Szczytno: Jedna kontrola drogowa to za mało. 34-letni kierowca Chevroleta w ciągu zaledwie dwóch dni uzbierał 14 punktów karnych i stracił prawo jazdy.
Pewien 34-letni kierowca Chevroleta w ciągu zaledwie dwóch dni uzbierał, aż 14 punktów karnych za przekroczenie dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym. 25 maja br. „wpadł” w ręce mundurowych w Piwnicach Wielkich w Gminie Wielbark. Wtedy za przekroczenie prędkości o niespełna 30 km/h został ukarany mandatem i 4 punktami karnymi. Nie wziął sobie jednak tej „lekcji” do serca. Wczoraj (27.05.21r.) na ulicy Kętrzyńskiej w Wielbarku „pędził”, aż 112 km/h w obszarze zabudowanym i stracił prawo jazdy.
Mówi się, że błądzić jest rzeczą ludzką, a każdy człowiek uczy się na błędach. Czasami jednak niektórzy nie doceniają danej im szansy i sami na własne życzenie „pakują” się w kłopoty. Z takim niezdyscyplinowanym kierowcom, w ostatnich dwóch dnia, mieli do czynienia funkcjonariusz szczycieńskiej „drogówki”.
W miniony wtorek (25.05.21r.) 34-letni kierowca Chevroleta, mieszkaniec woj. mazowieckiego, pędził przez Piwnice Wielkie w gminie Wielbark prawie o 30 km/h za szybko. Kontrola drogowa zakończyła się dla niego mandatem, 4 punktami karnymi i przypomnieniem, że po pierwsze prędkość to najczęstsza przyczyna wypadków drogowych, a po drugie, że w przypadku przekroczenia prędkości w obszarze zabudowanym o ponad 50 km/h możne on stracić prawo jazdy.
Niestety, ale lekcja ta na nic się zdała.
Wczoraj (27.05.21r.) około godz. 08:30 na ulicy Kętrzyńskiego w Wielbarku, innym patrol ruchu drogowego, zauważył, że jadący z naprzeciwka pojazd porusza się z nadmierną prędkością. Policyjny miernik prędkości jednoznacznie wskazał, że kierowca Chevroleta ma na liczniku, aż 112 km/h. Zatrzymany do kontroli drogowej 34-latek sam przyznał, że kilka dni wcześniej zatrzymywany był przez patrol „drogówki”. Mundurowi potwierdzili tą informację. Jednak tym razem za złamanie obowiązujących przepisów Ustawy Prawo o ruchu drogowym 34-latek został ukarany mandatem w kwocie 400 zł i 10 punktami karnymi, oczywiście musiał pożegnać się również ze swoimi uprawnieniami do jazdy.