Szczytno: Po nieudanej kradzieży trafił do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu
Kradzież nie popłaca. Przekonał się o tym 44-letni mieszkaniec Szczytna, który po tym jak dokonał kradzieży elektronarzędzi w jednym ze szczycieńskich marketów trafił najpierw do szpitala, a następnie do policyjnej celi. Mężczyzna chcąc opuścić teren sklepu próbował przejść przez ogrodzenia. Jednakże promile krążące w organizmie skutecznie mu to utrudniły. Mężczyzna spadł z ogrodzenia kalecząc jednocześnie dłoń, która wymagała interwencji chirurgicznej. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży mienia na kwotę ponad 2.500 zł.
W poniedziałek (25.11.2019 r.) oficer dyżurny szczycieńskiej jednostki policji został powiadomiony o zatrzymaniu sprawcy kradzieży mienia w jednym z marketów na terenie miasta Szczytna. Skierowani na miejsce funkcjonariusze zastali nietrzeźwego 44-letniego mężczyznę z raną dłoni. Jak wynikało z przekazanej informacji mężczyzna po uprzednim przerzuceniu koszyka sklepowego z zawartością elektronarzędzi przez ogrodzenie sam również próbował przez nie przejść, co w połączeniu z promilami, które krążyły w jego organizmie było zbyt trudne. Mężczyzna spadł z ogrodzenia kalecząc dłoń.
W wyniku przesłuchania świadków zdarzenia okazało się, że nie była to pierwsza wizyta mężczyzny w tym sklepie. Kilka dni wcześniej 44-latek z marketu dokonał kradzieży młota udarowego o wartości prawie 480 zł, a w dniu zatrzymania jego łupem padły 2 wiertarko-wkrętarki, wiertarka udarowa wyżynarka,2 spawarki inwentorowe oraz młot udarowy.
Wobec mieszkańca Szczytna policjanci zastosowali art. 12 § 2 kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem „odpowiada jak za jeden czyn zabroniony wyczerpujący znamiona przestępstwa ten, kto w krótkich odstępach czasu, przy wykorzystaniu tej samej albo takiej samej sposobności lub w podobny sposób popełnia dwa lub więcej umyślnych wykroczeń przeciwko mieniu, jeżeli łączna wartość mienia uzasadnia odpowiedzialność za przestępstwo”. Dzięki temu mężczyźnie przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa, a nie przestępstwa i wykroczenia.
Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wartość elektronarzędzi wyceniona została na kwotę ponad 2.500 zł. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.