Szczytno: „Zróbcie coś, ukradli mi samochód” – w rzeczywistości właściciel zaparkował auto w innym miejscu.
Natychmiastowa reakcja policjantów uzmysłowiła turyście z woj. mazowieckiego, że nikt jego samochodu nie ukradł. Jak się okazało mężczyzna zapomniał gdzie go zaparkował. Prosimy właścicieli pojazdów, aby przed zgłoszeniem Policji rzekomego przestępstwa upewnili się, gdzie faktycznie pozostawiają swoje cztery kółka.
Wczoraj przed południem na telefon oficera dyżurnego szczycieńskiej komendy zadzwonił mężczyzna informując, że ktoś 15 minut temu ukradł jego samochód. W telefonicznym zgłoszeniu mężczyzna opisał kolor i rodzaj auta podając jednocześnie charakterystyczne dla niego cechy.
Oficer dyżurny nie zwlekając podał komunikat do wszystkich patroli znajdujących się w służbie.
W tym samym czasie zgłaszający kradzież samochodu 67-latek z woj. mazowieckiego stawił się w komendzie, żeby przyjąć od niego zawiadomienie o przestępstwie.
Jak się okazało nie było takiej potrzeby. Jeden z patroli policyjnych na ulicy sąsiadującej z miejscem, gdzie rzekomo zgłaszający miał pozostawić samochód, ujawnił jakby nigdy nic zaparkowaną zgubę.
Samochód nie posiadał żadnych śladów włamania ani innych uszkodzeń, które świadczyłyby o zainteresowaniu nim przez kogoś niepowołanego.
Gdy właściciel został poinformowany o odnalezieniu przez policjantów jego zguby, przypomniał sobie, że rzeczywiście, zaparkował go w innym niż wcześniej przypuszczał miejscu.
Taki finał sprawy.