Szczytno: Dwie bezpodstawnie zgłoszone interwencje w ciągu jednej soboty zakończyły się dwoma mandatami
W ostatnim czasie na terenie powiatu szczycieńskiego policjanci interweniują w miejscach, gdzie pomoc służb ratunkowych nie jest potrzebna. Tym razem w ciągu jednego dnia funkcjonariusze zostali dwukrotnie bezpodstawnie wezwani, za co osoby zgłaszające poniosły konsekwencje w postaci mandatów karnych. Przestrzegamy przed nieprzemyślanymi zgłoszeniami interwencji, które są przekazywane dyspozytorom numeru alarmowego 112. Bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych wiąże się nie tylko z mandatem, lecz z opóźnieniem czasu przyjazdu do zdarzeń, gdzie wymagana jest ich pomoc.
Oficer dyżurny szczycieńskiej komendy w sobotni ranek (28.12.2024 r.) otrzymał z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego zgłoszenie, które wskazywało, że sytuacja może być poważna. Zgłaszająca kobieta poinformowała dyspozytora, że partner chce się włamać do pomieszczenia, w którym przebywała, a następnie rozłączyła się i odrzucała każdą próbę nawiązania kontaktu. Ponadto zaledwie godzinę wcześniej kobieta wzywała karetkę pogotowia ratunkowego do swojego partnera. Interweniujący policjanci ustalili, że 35-latka wspólnie ze swoim partnerem spożywała alkohol w jednym z domów na terenie gminy Szczytno. Kobieta nie była w stanie w racjonalny sposób wyjaśnić policjantom, dlaczego zadzwoniła pod numer alarmowy. Podczas rozmowy mężczyzna wytłumaczył policjantom, że drzwi od pomieszczenia zatrzasnęły się, gdyż znajdujący się w nich zamek był uszkodzony, w w związku z tym partner kobiety próbował naprawić uszkodzone drzwi za pomocą narzędzi. Funkcjonariusze nałożyli mandat karny na kobietę za popełnione wykroczenie z art. 66 Kodeksu Wykroczeń.
Takie same konsekwencje poniósł inny mieszkaniec gminy Szczytno, który również bezpodstawnie wezwał policyjny patrol. 66-latek w sobotnie popołudnie zadzwonił pod numer alarmowy 112 i zgłosił, że ktoś dobija się do jego domu. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce interwencji, wyczuli od mężczyzny zapach alkoholu. Zgłaszający kilkukrotnie zmieniał wersję zdarzeń i nie potrafił wytłumaczyć mundurowym, dlaczego wezwał pomoc.
(ep)